Po wyładowaniu busa załadowaliśmy w Gnieźnie części do systemów kominowych i dotarliśmy na parking w pobliżu porannego rozładunku. Jesteśmy we Francji w okolicy Lyonu. Niby z Polski to tylko 1550 km ale Niemcy jak zawsze nie zawiedli i zapalczywie tworzyli korki aby jak najdłużej nas u siebie zatrzymać 😉 Skalę niemieckich "ształów" możecie sobie wyobrazić na przykładzie: podczas mojej trzygodzinnej zmiany za kółkiem przejechałam tylko 110 km! 😂 Dobrze, że mieliśmy na dojazd aż półtora dnia.
W czasie kiedy kierował Stachu, mogłam trochę powalczyć z nauką robienia zdjęć lustrzanką (mam Nikona D80). Jesienne widoki były piękne ale nie łatwo było mi je uchwycić w ciągłym ruchu i to zza szyby. Mam nadzieję, że dojdę w tym kiedyś do sensownego poziomu 😃
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz